gru 20 2004

Jeszcze sie odezwala...


Komentarze: 3

Spytala, jak moze mi pomoc, dlaczego mam jej za zle. Napisalem, ze nie czuje zalu, ze teraz, kiedy tak bardzo potrzebuje kogos bliskiego, nie mam w niej wsparcia. Ze zaczynam sie domyslac, co znaczylo "juz prawie jestem pewna, czego chce, plakac mi sie chce"... Odpisala, zebym nie sugerowal sie pozorami, ze jej wiedza na temat co u niej bedzie dalej, posunela sie do przodu. Ale powie mi dopiero, jak bedzie wiedziala na 100%.... Wiec znowu dala mi nadzieje...

na_rozdrozu : :
mad-ame
21 grudnia 2004, 10:49
Wnoskuję z Jej słów, że powinno byc dobrze ale naprawde nie wiem...nie chcę abys zasugerował się moim zdaniem a potem miał żal... ale wierzę, podskórnie czuję, że się się uda i jeszcze będziecie razem szczęsliwi :*
21 grudnia 2004, 08:23
...oby nie zludna... im predzej wyprostuje te sprawe tym lepiej dla niej... a jesli nie jest egoistka... powinna także.... a moze przede wszystkim... wyjasnic ja dla Ciebie...
20 grudnia 2004, 23:37
Coz.Zycze Ci sily i mimo wszystko spokoju.Radosc znajdz w synu...mysle,ze On Cie bardzo potrzebuje...szczegolnie teraz

Dodaj komentarz