Najnowsze wpisy, strona 2


gru 17 2004 tesknie...
Komentarze: 9

Tesknie okrutnie. Spogladam co chwila na telefon, czekam na smsa, ktorego nie bedzie...Nie wytrzymalem i wyslalem jej anonimowo smsa z netu z cytatem pewnej piosenki. No bo jak to pogodzic - kontakt odpada, brak kontaktu tez??

Tak sie zastanawiam - czy my przypadkiem nie oszukujemy sie, ustalajac, ze zawieszamy kontakt i zajmujemy sie uporzadkowaniem naszych swiatow? Przeciez i tak myslimy ciagle o sobie! Sam nie wiem...

Zdziwilem sie, ze ktos to w ogole czyta. Ale nie ukrywam, liczylem sie z tym, zakladajac bloga.

na_rozdrozu : :
gru 16 2004 pierwszy wieczor rozstania
Komentarze: 2

Chodze jak nacpany. Wciaz ja widze, slysze jej glos, jej smiech... nawet grymasy, ktore czasem mi sie nie podobaja. Bylismy cala "rodzinka" u szwagrow. Wszystko mnie irytowalo - wrzaski dzieci, szwagierka, nijakosc zony... Przeczytalem ponownie dzisiejsze smsy od niej. Poczatkowo staralem sie zobaczyc drugie dno, np. to, ze prawdziwymi powodami, dla ktorych chce zawiesic nasza znajomosc, jest zupelnie cos innego, niz napisala. Jednak szybko to odrzucilem. Wynika z tego jasno, ze podobnie jak ja, zaczela sie mocno angazowac, ze oczekuje rowniez ode mnie okreslenia sie, czy chce z nia byc czy tez zamierzam tak trwac - jedna noga w nieszczeliwym zwiazku malzenskim, druga - z nia.A ja juz wiem - nie bede dluzej mogl byc z zona. Wiem, ze duzo ryzykuje, podejmujac ostateczna decyzje. Po cichu licze na to, ze Ewa w koncu zakonczy zwiazek (rowniez nieudany) z M, ze bedzie gotowa na to, by rozpoczac nowe zycie (w domysle - ze mna). Boje sie jednak tego, ze przestraszy sie zwiazku z facetem z obciazeniami - syn, pozniejsze alimenty itd. Mimo wszystko jednak CZUJE, ze obydwoje pragniemy tego samego - byc ze soba. Ale najpierw musimy "posprzatac" w swoich swiatach. Nie wiem, jak to bedzie. Ona ma prostsza sprawe - mieszka w wynajetym mieszkaniu, daleko od swojego "ukochanego"... U mnie jest gorzej - z zona i dzieckiem w ciasnym mieszkanku (moim zreszta), kupa dlugow na koncie....No i pozniej te nieszczesne alimenty.... Ostrzegali mnie - stary, rozwod to prze***** sprawa, bedziesz musial na zone placic nawet 5 lat. Ale tak sobie mysle - czy strach przed czyms takim ma byc powodem, dla ktorego mialbym byc z kims, kogo nie kocham??

Wlasnie dostalem sms od niej, pierwszego po calodziennym milczeniu. Myslalem, ze bedzie inny... Ostrzegla mnie przed swoja rozwscieczona mama, moge sie spodziewac jakichs akcji. Nieciekawie... Dwa dni temu zadzwonila do mnie, wykradlszy podstepnie numer mojej komorki - "prosila" o niekontaktowanie sie z jej corka, pytala o zamiary i twierdzila, ze duzo wie... W sumie ja rozumiem - corka, zadajaca sie z zonatym facetem... Ciekawe, czy tez wie, ze spedzilismy piekny dzien i noc w hotelu w B....

Ciezko mi...Zal mi syna... Ale nic na to nie poradze. Nie da sie byc z kims na sile :( Dobranoc.

na_rozdrozu : :
gru 16 2004 blog in
Komentarze: 5

W koncu zdecydowalem sie.Dlugo nosilem sie z zamiarem "oblogowania".Dzisiejsze wydarzenie bylo wreszcie wystarczajacym impulsem...

Po wczorajszym spotkaniu w knajpce kolo kortow i czulym pozegnaniu, dzis rano czulem sie dziwnie niespokojny.Alez ja ją wyczuwam! Dostalem serie smsow, po ktorych znowu moj swiat sie zawalil. Postanowila, ze musi wreszcie ostatecznie zdecydowac, co ze zwiazkiem z M. Zero spotkan itd. Jednoczesnie mnie to pozwoli na sprecyzowanie, czego ja tak wlaciwie chce. Ja juz wiem - dzieki, mamo, za sile, ktora mi dalas - nie bede mogl byc do konca zycia z zona.Nie pasujemy do siebie. Prawie juz postanowilem - pojedziemy na swieta osobno. Nie wiem, co bedzie dalej...

Czuje, ze Ewa tez juz praktycznie podjela decyzje. Jednoczesnie boje sie, ze jakims cudem zdecyduje sie na powrot do M. Jesli by tak mialo sie stac.... Nie, nie wierze w to!

Swieta beda okropne. Mimo ze u rodzicow bede sie dobre czul, bede tesknil za nia, myslal o niej... Nie sadzilem, ze tak mi zawroci w glowie...

Podziwiam ja za te trudna, ale madra decyzje. Zaimponowala mi, i to bardzo!

Chyba sie w niej zakochalem......

na_rozdrozu : :